czwartek, 25 października 2018

Jak "nie pracując" pracować i przy tym nie zwariować

Jakieś pół roku temu Mniejsza wróciła z przedszkola z taką oto pieśnią na ustach.
Mniejsza: Mamo, dziś Pani mówiła nam o zawodach. I dzieci mówiły co ich mamy i taty robią no i...
Ja: No i co powiedziałaś?
Mniejsza: No, że tato robi na budowach a mama siedzi w domu.
...
Jedyne co mi przyszło wtedy na myśl to cytat z klasyka: "dżizus kurwa ja pierdole" i na tym tę opowieść można by w zasadzie skończyć bo jak widać cała moja odwieczna batalia by traktować pracę w domu jako pracę została zmiażdżona przez przebiegły umysł mojej wtedy 3,5-latki. Niezbadane są jednak ścieżki jakimi chodzi kilkuletni mózg bo chwilę potem Mniejsza dodała "no i że mama siedzi w domu i nam robi ten dom. I to jest tyra". No, 1:0 dla mnie. 

piątek, 19 października 2018

Zamknięty krąg chorowania

U nas chorowanie w duecie zaczęło się w momencie pojawienie się Mniejszej w rodzinie. B. była wtedy na początku swojej przygody z przedszkolem specjalnym więc znosiła każdą florę i faunę, którą tylko można było przynieść a to maleńkie od samego niemowlaka łapało wszystko. 
Dopóki karmiłam piersią to było jeszcze nie najgorzej, 18 miesięcy względnego spokoju tylko na katarach ale potem zaczęła się miazga. B. przynosiła, Mniejsza łapała, chorowałam ja, nawet czasem A. Kończyło się na kilku dniach B. w przedszkolu i np miesiącu szpitala w domu. Potem role się odwróciły.

poniedziałek, 1 października 2018

A na imię mu było

R
E
T
T.
Przyszedł, zabrał Ją nie pytając o nic. Później oddał. Zupełnie inną. Powiedziałam, że nie przestanę walczyć to tylko się zaśmiał. Wiedziałam już wtedy, że nie będzie happy endu.

 Myślał, że wziął wszystko. Jednak nie, nie zabrał Jej zupełnie zdrowej duszy. I tego, że jest najwspanialsza na świecie. Mimo, że dostała dożywocie i, że jest kompletnie niewinna musi siedzieć, zamknięta w tej cholernej klatce. Sama, z bólem, lękami, rozpaczą... Mimo, że jestem obok to jednak wszystko co zgotował Jej ten potwór musi dźwignąć zupełnie sama. Wierzę, że narawdę jest aniołem, bo zwykły człowiek by temu nie dał rady.