poniedziałek, 13 maja 2013

Mówi, tylko trzeba umieć patrzeć...

W zespole Retta się nie mówi. Przynajmniej w stereotypowym tego słowa znaczeniu; nie mówi się językiem, nie werbalizuje uczuć, pragnień i myśli.
Blanka jednak przekazuje nam mnóstwo rzeczy, używając do tego całego ciałka, wzroku, modulując ton czy zmieniając sposób płaczu. Przez długi czas mieliśmy poczucie, że mówiąc kolokwialnie “jest Jej wszystko jedno”, informacje pewnie w jakimś stopniu do niej trafiały, jednak w żaden widoczny sposób nie było informacji zwrotnej.
Sytuacja zmieniła się po jej 3 urodzinach. Wydaje mi się, że wpływ na to miały dwa czynniki: to, że Blanka dojrzała do etapu podejmowania decyzji i odbierania świata na tyle, że mogła wybór dostrzegać, oraz to, że my nauczyliśmy się Jej języka i bycia wyczulonym na każdy, nawet najmniejszy znak.

Blanka ma o tyle dobrą sytuację, że chodzi a tym samym może zwrócić naszą uwagę na rzecz, którą chce po prostu do niej podchodząc. I gdy chce słuchać muzyki, stoi pod wieżą, gdy chce oglądać bajkę idzie do telewizora. Kiedy Jej nie zauważamy (lub nie chcemy zauważyć) dokłada do tego “stania” głośne “Eee!”
U Blanki dużą rolę odgrywa też komunikowanie się ze światem za pomocą wzroku. Niejednokrotnie się przekonałam, że to w co wpatrywała się dłuższy czas, było tym właśnie czego chciała. Czasami mam nawet wrażenie, że całkowicie rozumie co do niej się mówi. Możliwe, że właśnie tak jest a problem tylko w tym, że nie umie okazać, że wie i rozumie.
Komunikacja w zespole Retta jest trudna z kilku powodów. Dziewczynki nie opanowują typowych gestów; nie używają zazwyczaj gestów głową. Z rączkami sprawa jest jeszcze trudniejsza, z powodu ciągle obecnych i dręczących stereotypii, niemożliwe jest wskazanie czegoś palcem czy dłonią. Czas reakcji jest zwykle bardzo wydłużony, ale najczęściej reakcja w końcu się pojawia. Poza tym często zniechęca pozorny brak zainteresowania dziewczynki, ale w rzeczywistości ona “zbiera się”, żeby odpowiedzieć. My ciągle pracujemy nad komunikacją z Blanką, trzeba przyznać, że jest to trudna praca… Nie przynosi szybkich efektów, czasem znaki, które daje Małą są tak subtelne, że prawie niewidoczne. A czasami nie ma ich wcale, bo Blanka ma akurat gorszy dzień i zamyka się całkowicie. Jednak każdy nawet najmniejszy znak, jest na wagę złota, bo pozwala nam choć odrobinę wejść w jej hermetyczny świat.
 


                                                                             Agata

Grafika pochodzi ze strony: www.tumbrl.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz