poniedziałek, 1 czerwca 2015

Traktor nasz - opinia subiektywna

Uuuu, prawie jak Top Gear. No to testujemy! Ursusem jeździmy ponad miesiąc, więc myślę, że wszelkie podstawowe wady już wyszły, zalety również i możemy poczynić małe podsumowanko. Zaraz mu wszystko wypunktuję, ale zacznę od tego, że nazwa nie jest zdaje się przypadkowa - Ursus to solidna (przynajmniej w miarę) polska robota, stabilna, toporna, bez ekscesów i zbędnej finezji. Dupy nie urywa i kolorowe pióra z niej nie wystają, ale tak prosto mówiąc - Ursus to dobry wóz.
Szukając wózka dla Blanki wiedziałam, że nie znajdę ideału czyli karocy o wadze, wyważeniu i zwrotności maclarena, z możliwością spania, kołach na amorach, obitego różowym futerkiem oraz oczywiście w cenie do limitu NFZ. No cudów takich w tym kraju nie ma, więc trzeba było wyłuskać priorytety i pójść na pewne kompromisy. Na pierwszym miejscu postawiłam wygodę Blanki, bo wóz ma służyć nam do jeżdżenia tu na miejscu, bez częstego pakowania do auta. Od tego mamy maclarena, którego ja i A. kochamy miłością bezkresną, teraz i zawsze i na wieki wieków, bo to najlepszy wózek do auta/tesko/szybkie przeloty ever. Ale wracając do traktora - zaczynam od minusów, coby na plusach zakończyć.
Minusy:
  • waga - szału nie będzie, bo B. to duża dziewczynka (długa zwłaszcza), poza tym jeżeli szukamy wózka z wieloma funkcjami, spaniem, leżeniem, pompowanymi kołami itd. to waga pewnie i tak będzie oscylować ok. 20 kg. 20 wózka + 20 Blanki + 5 bajtli = bolą matkę muły
  • wyważenie - w pozycji siedziska przodem do prowadzącego wóz nie jest szałowo łatwo narzucić na krawężnik (w tej drugiej pozycji już lepiej), bez pomocy nogą raczej można się uwieszać i uwieszać i nic
  • rączka - od samego początku zauważyliśmy, że materiały i sposób w jaki jest zrobiona spowodują w niedługim czasie, że będzie trzeba interweniować. No zobaczymy, może czarnowidzę
  • za długi patol (czy jak mu tam) do obniżania podnóżka, bo zaczepia o krawężniki gdy dziecko siedzi prosto. A. mówi, że łatwo by go upitolić o jakieś 3 cm ale znając życie to za 2-3 lata właśnie o te 3 cm okaże się za krótki więc wystarczy podnieść nóżki do przodu odrobinkę i już nic nie zaczepia
  • pałąk - co do kształtu nie ma zarzutów, gorzej z jego montowaniem. Blanka jeździ bez bo za każdym razem kombinowania przy nim sobie nie wyobrażam
  • buda - my, esteci, wolelibyśmy, żeby była wyprofilowana w łuk a nie kwadratowo, ale nie czepiajmy się aż tak. Czepić się można tego, że jest za płytka, jak dziecko leży to przypomina raczej daszek od czapki niż budę przez duże "B"
  • brak szybkozłączy w kołach (albo nie umiemy ich odnaleźć), czyli przy pakowaniu do auta ich się tak łatwo nie odepnie
Plusy:
  • pozycja, profilowanie siedziska, łatwość dostosowania do potrzeb. Wiem z doświadczenia, że jak Blance nie wygodnie to się kręci, wierci, cuduje. W traktorze siedzi jak ta lala - prosto, wygodnie, pięknie. Peloty boczne, 5-punktowe pasy i sposób wykonania siedziska robią robotę. Funkcja kubełkowa też jest super, ale jak ktoś nie chce to można dwoma korbkami położyć dziecko do pozycji całkiem leżącej. Plecy proste, nie chcę cię pamiętać, umbrello
  • cena (?) - w sumie może to minus... Bo za rozmiar największy trzeba wybulić ok 8 tysięcy (już z pelotami, budą, koszem). To ogromne pieniądze, przy czym ceny np. kimb już oscylują powyżej dychy. Rozmiary 1 i 2 zaczynają się już od 5 tysi, więc chyba nie jest najgorzej. Nam poradzono rozm. 3, bo Blanka to długonoga gazela, a na parę lat ten wóz musi starczyć
  • pasy - świetne rozwiązanie do dopasowywania długości pasów, takie klipsy (czy jak to tam zwał), pyk - pas wydłużony, pyk - pas skrócony, czad
  • podnóżek i paski do przypinania stópek - przerabiałam już parę ale te zasługują na maminego oscara. Proste, genialne, na skos i małe klamerki. Podnóżek cały jest stabilny pomimo testowania Blanki (B. wali nogą raz za razem, tak lubi, tak ma, a skoro podnóg stabilny to czemu by jej nie pozwolić?)
  • tapicerka - jestem przewrażliwiona bo niektóre wózkowe kolory gwałcą mi gały tak, że nie do opisania. Kolory Ursusa są fajne, stonowane (my mamy czerwony z szarym, czerwony - malinowy, na szarym nadrukowane domki, autka, coś tam). Poza tym łatwa do wypięcia i wyprania
  • dizajn - tak wg mnie to po prostu ładny wózek. Ładnemu we wszystkim ładnie, ale to to na moje estetyczne doznania działa bardzo pozytywnie
Podsumowanie - przypomniała mnie się taka piosenka z dzikiej młodości, tak to leciało:
"Zawsze chciałem mieć takie coś, właśnie po to by wozić ją, kupiłem czarny ciągnik (...)
Nie jest to zwykły Ursus, mamy skórę i komputer,
Klimatyzę, serwo, wiatrak, szyber, kółko z futer
Piskacz piszczy, aż oponki się topią
A ty miła sprawdź czy ma niezłego kopa ".

                                                                                             Blenders "Ciągnik"
Nooo... I wszystko na ten temat :) Jak coś się w naszym ciągniku rozpieprzy to uprzejmie doniosę a tymczasem prujemy po polach, stepach i chodnikach ile sił w maminych bickach.



                                                                                                   A. 
Grafika pochodzi ze strony: www.agroport.pl

3 komentarze:

  1. Smutne jest to, że tak dużo kasy trzeba własnej wywalić, a przecież nie z własnego wyboru...
    wygląda bardzo ładnie (też widziałam już wózki w kolorach kupy i okolic i nadziwić się nie mogłam czemuż to wózek dla niepełnosprawnego dziecka ma być tak koszmarnie brzydki) i niech Wam się nie psuje (szczególnie z dala od domu!!).

    OdpowiedzUsuń
  2. Balnka w kapelutku to istny Dyzio Marzyciel - ozdoba każdego wózka, nawet Ursus z taką pasażerką zyskuje na szlachetności i żadna kimba mu nie podskoczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooooo Cię Florek! Hanka Bielicka w tarabanie-piękny widok, piękna Blanna, piękny Ursus! :***

    OdpowiedzUsuń