sobota, 30 stycznia 2021

Szkoła to życie

Sytuacja zapalna nastąpiła zupełnie przez przypadek. Ot zwykłe przejęzyczenie i zamiast "hybrydowo" w mailu ze szkoły pojawiło się "zdalnie" do minimum połowy lutego lub do odwołania. Dla nas oznaczałoby to tyle, że po jednym tygodniu B. wraca na zdalne, co jest absolutną bzdurą jeśli chodzi o dzieci pokroju mojej, której  najmocniejszą stroną od zawsze był kontakt bezpośredni, taki face to face (albo chociaż face to mask), generalnie - bycie z drugim (innym niż matka) człowiekiem. Z wiadomych przyczyn przez wiele, wiele miesięcy było to niemożliwe (choć orewy i wiele szkół specjalnych działa, chociaż częściowo). Nam dano możliwość bycia tydzień w szkole (po 4 godziny jak zawsze) i tydzień w domu i tak do odwołania. Przedwczoraj dostałam tego pomylonego maila, z którego dzięki pomyłce wynikało, że wracamy na zdalne i koniec nawet tygodnia co dwa tygodnie. I co zrobiłam ja? Usiadłam i zaczęłam płakać.

niedziela, 10 stycznia 2021

Zła, źlejsza, najźlejsza

U nas w domu tak się określa rozwój wypadków podczas Blanki wybuchu gniewu  a od etapu "zła" do etapu "najźlejsza" dzielą nas zwykle tylko sekundy. I to nie jest żadna nowość, ani tym bardziej wyjątkowość mojej B., że agresja u niepełnosprawnych dzieci istnieje, jednak przyznanie się do niej budzi pewien dyskomfort, co najmniej jakby się człowiek przyznawał, że żona go bije.

Lata temu, w zupełnie innej rettowej rzeczywistości, napisałam tekst "Potwór w małej dziewczynce".  Było wtedy we mnie tyle rozpaczy i załamania ale też trochę odwagi, żeby przyznać, że taka B. mnie totalnie przeraża. Za namową koleżanki jednak uznałam, że ten tekst trzeba ugładzić. Zeszlifować kanty, upluszowić przymiotniki, złagodzić przekazać. Dlatego, że z tych kilkudziesięciu zdań wyłania się negatywny obraz małej dziewczynki, która jest przecież chora i biedna a ten potwór to jest raczej we mnie, bo sobie z tymi jej nerwami nie mogę poradzić.

wtorek, 5 stycznia 2021

Wyżej retta nie...

Jeśli masz retta to musisz się jednego jak najszybciej nauczyć nie warto walić głową w mur. Bo mur to mur i nic mu nie zaszkodzi a Ty szybko skończysz na emocjonalnym wózku, z pozdzieranymi kolanami, podbitym okiem i z co drugim zębem. Niby prawda stara jak rett-świat, że pewnych rzeczy się nie przebije, wyżej nich nie podskoczy, nie znajdzie magicznych metod a jednak raz na czas biorę długi rozbieg i jeb, głową w ścianę. Ze szkodą tylko dla siebie kolejny raz muszę zweryfikować prawdziwość teorii, na mocy której rett ma nade mną niegasnącą przewagę. Bez sensu.