
Może B. wydaje się tak szybko przeistaczać z małego (nie brzydkiego, przecież) kaczątka w łabędzia, bo pojawiła się Mniejsza i służy jako odnośnik. Chociaż chyba nie tylko to, bo od niedawna mam okazję obserwować Jej prawdziwą metamorfozę. Fafkulce jeszcze nie, wąsa pod nosem też nie zanotowano ale pierwszy blond włos na nogach już jest. Zmieniają się jej kształty, wszystko wyciąga się na długości, buźka nabiera mniej dziecięcych rysów. A ja? Uczę się. Nowej Blanki i bycia mamą dorastającej dziewczynki. Kiedyś to przejście przerażało mnie totalnie, z kwestiami technicznymi, emocjonalnymi, wszystkim - włącznie. Teraz patrzę, widzę jak się zmienia, jak pięknieje (mimo sukinkota retta) i jestem dumna. Czekam i kibicuję. Dojrzewam razem z Nią.
A.
Grafika pochodzi ze strony: www.cliparthutcom
Wspaniale, że macie taką bazę nad morzem, bardzo zazdroszczę:))
OdpowiedzUsuńOdpoczywajcie jak najdłużej, niech Wam pogoda służy, a wiatr od morza niech recisko wygna:)))!!!
Agatko, dojrzewasz razem z Nią, ale znacznie szybciej i bardziej intensywnie niż mamy rówieśników Blanki. Z tego, co i jak piszesz, promieniuje wielka mądrość, nie taka szkolna, książkowa, ale taka życiowa, dojrzała. Blanka '"wychowała" sobie najwspanialszą mamę, na miarę swoich potrzeb i możliwości. A młoda dostała taką "wychowaną" mamę jako bonus, i kiedyś będzie Blance za to wdzięczna. Macie podstawy, żeby być z siebie nawzajem dumne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję...
UsuńFafkulce <3
OdpowiedzUsuń~na_zawsze_twoja_fanka
:D
UsuńUdanego urlopowania, mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w K. :-)
OdpowiedzUsuńJestem w K. co roku :)))
Usuń