
środa, 29 czerwca 2016
Na chwilę znikam

czwartek, 23 czerwca 2016
Nasze sposoby na bad hair day
W sumie do tego wpisu zainspirowała mnie rett-rodzinka i ich pomysły na zaprowadzenie ładu na głowach anielic. Szczerze, to od lat próbuję odczuć choć namiastkę ogarnięcia tego Blankowego nieładu ale efekty są jak widać na zdjęciach takie se. Chociaż! Ostatnio jest duuużo lepiej. Latami poznaję niuanse tych złotych pukli, które żyją sobie własnym i wydaje się szczęśliwym życiem. Poniżej kilka ciekawostek i moich spostrzeżeń.
środa, 22 czerwca 2016
Jak zrobić z siebie najgorszą matkę świata

Weź dwa tygodnie napadów z dodatkami (sine usta, śmierć w oczach, pot na czole z bólu), trochę zmęczenia, trochę więcej frustracji, tonę bezsilności, dwie tony wściekłości na retta i wymieszaj to wszystko sobie w głowie. Odstaw na kilka minut i obserwuj jak między uszami rosną Ci jak na drożdżach między innymi takie myśli:
- "Nienawidzę ..." - w trzykropki można wstawić wszystko, zależy co kto lubi: swojego życia/ swojego dziecka (w domyśle - swojego retta w dziecku)/ niespania/ nie-mania czasu/ piłki nożnej/ całego świata itd.
niedziela, 19 czerwca 2016
List do amatorów kopert

czwartek, 16 czerwca 2016
Trzy sceny z rett-życia

B. dzięki mej nieuwadze, zmęczeniu, braku trzeciej ręki i zlewie w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie straciła jakiś czas temu kawałek nowo-urosłej jedynki (przyp. red.). Winiłam się, opłakiwałam, obmyślałam naszą przyszłą przyjaźń z protetykiem. Zupełnie niepotrzebnie. Zło powraca. B. mając wczoraj napad a ja działając w amoku macierzyńskiego instynktu (napad - sina - wtłoczyć powietrze - ambu daleko - usta-usta) zderzyłam się pechowo z pacjentem. I pytanie jest - co/kto ucierpiał? Tak, tak, nie inaczej. Teraz w końcu wyglądamy jak matką z córką - antylopie nogi, blond włoski, niebieskie oczki i ułamane jedynki. Kurtyna.
sobota, 11 czerwca 2016
Bajka o Małej Księżniczce
Mała Księżniczka była zarówno wyjątkową jak i zwyczajną dziewczynką. Wyjątkową dlatego, że miała oczy w kolorze przedburzowego nieba, granatowe przy brzegach źrenic i błękitne od środka. Nikt, kto choć raz w nie spojrzał nie pozostawał obojętny, bo były po prostu przepiękne. Mama Księżniczki mówiła często: "W Twoich oczach schwytane jest niebo, Córeczko..." a Mała czuła się wtedy naprawdę wyjątkowa. Była przy tym zwyczajną dziewczynką, która ciągle chciała się bawić, psociła lepiej niż niejeden chłopak a jak kładła się na łące nieopodal zamku by podziwiać dryfujące po niebie chmury - czuła się naprawdę szczęśliwa. Miała tylko jeden problem...
czwartek, 9 czerwca 2016
Gryzoń wiary, nadziei, miłości

A teraz początek i środek. Nasz plac zabaw i park jest jednym z największych przelotowych miejsc w mieście, idealnie na drodze do i z rynku, na autobus, do przedszkola, szkoły, netto i na pocztę. Przewija się przez niego cała masa dzieciarni, tym większa im więcej stopni na termometrze (złośliwie zauważę, że jak pada to jesteśmy tylko my trzy plus dwie nasze znajome co wody się nie boją). 10% tego towarzystwa to tubylcy, pozostałe 90% stanowi cały przekrój społeczeństwa; od łowczyń pińcet plus (co 9 miesięcy + 1 do stada), poprzez rozhisteryzowane babcie i ich narowiste wnuczęta, nianie z najniższą krajową, dziadki z browarem pod ławką i wnusią gdzieś tam w tłumie, po grzeczne i ułożone maluchy wyglądające jak żywa reklama rezerweda ze swoimi ekskluzywnymi opiekunkami.
sobota, 4 czerwca 2016
I-N-N-A

Kiedyś mogłam wmieszać się w tłum; dzieci są tysiące, wózków też. B. zawsze broniła się urodą i w sumie przez długi czas tylko nią zwracała na siebie uwagę. Teraz to wszystko robi się dużo bardziej ewidentne...
Subskrybuj:
Posty (Atom)