
Terapeuta, opiekun, wychowawca, ktoś komu powierzamy dziecko może nam dać to co oczywiste (no tak przynajmniej być powinno) - profesjonalną opiekę, zajęcia na najwyższym poziomie, swoje doświadczenie, wiedzę i wszystko co w sobie ma i chce się tym podzielić. Może dać również coś co waży na funkcjonowaniu całej rodziny - spokój. A wiadomo, że spokojna albo choć spokojniejsza matka to spokojne dzieci.
Na początku wpadałam zziajana jak zawsze, z ambu pod pachą, śmiercią w oczach i uszami w szpic oczekującymi co tym razem się powyrabiało. Nasz Pan Wychowawca stale to samo - kobieto, uspokój się, wszystko jest dobrze. Pani Pomoc identycznie - B. pojedzona, pospana, zadowolona, fajnie minął nam dzień. I tak to powtórzyliśmy ze dwadzieścia razy, bym w końcu wyluzowała. Fakt, bywają gorsze dni, Blanka czasem pół dnia ryczy, miewa napady, czasem wymiotuje, ale nie ma jakiejś takiej spinki, ot gorszy dzień, jutro będzie lepszy. Dzięki temu podejściu cztery godziny które mamy bez Blanki w domu służą nie tylko do czekania na telefon i Jej odbiór na lub bez sygnału ale zaczęły być czasem tylko moim i Mniejszej. Na nasze drobne sprawy, na to, żeby odsapnąć czy porobić rzeczy, które dwulatki lubią najbardziej. Tak bardzo lubię ten spokój, który zabieram codziennie ze szkoły razem z Blanką. Oni robią swoje i robią to naprawdę świetnie, ja mam o wiele niższe ciśnienie a Mniejsza odzyskała trochę matki. Zawsze lubiłam szkołę :D
A.
Grafika pochodzi ze strony: www.dreamstime.com
Nareszcie jakaś prawdziwa Dobra Zmiana ;))))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak Pani trafiła. To naprawdę bardzo wiele:mieć wokół ludzi, którzy chcą pomóc i są w tym dobrzy, super
OdpowiedzUsuń