.jpg)
Jednak Rett Syndrome Research Trust poprawi nam dzisiejszego przedpołudnia humor, gwarantuję! :)
Poniżej skrót opowieści o czarodziejskim leku na astmę, którego rett się chyba troszkę boi, hehe.
Wiemy, że żeby osiągnąć terapeutyczny efekt w leczeniu retta wystarczy "naprawić" chociaż część zmutowanych komórek. W San Diego na 2013 Society for Neuroscience Annual Meeting objawiono taką oto prawdę naukową: Clenbuterol (lek stosowany w leczeniu astmy, a przez pakerów nielegalnie na wzrost masy mięśniowej) może w znacznym stopniu cofać skutki zespołu retta u chorych!
Rozwlekle i w dosyć skomplikowany sposób opisują naukowcy co ostatnio odkryli, ja się skupię na Clenbuterolu i jego wpływie na rett-mysz (nie muszę dodawać, że już moja głowa zaczęła knuć plan jak to zdobyć i na lewo podać Blance ;). Po 8 tygodniach podawania Clenbuterolu u rett-myszy zanotowano znaczną poprawę funkcji motorycznych i oddychania (o! ciężko było uzyskać ten efekt o ile pamiętam opisy poprzednich doświadczeń). Poza tym znacznie wydłużyła się długość jej życia względem nieleczonej rett-myszy.
Na jakiej zasadzie działa Clenbuterol? Otóż podwyższa do normalnych wartości IGF-2 (pisałam o tym niedawno) i BDNF w mózgach organizmów zaatakowanych rettem. Są to tak skomplikowane procesy, że moje zdolności bio-translacyjne wysiadają :) W każdym razie, naukowcy sugerują, że możliwe iż leczenie skojarzone Clenbuterolem i IGF-2 może w przyszłości okazać się skuteczną terapią zespołu retta! Zestaw tych dwóch substancji przedłużył i poprawił jakość życia rett-myszy najbardziej z dotychczas testowanych.
Miłego dnia moi drodzy! Kusi kusi kusi, dostępny na rynku lek może leczyć retta... Oby mi żadne głupie pomysły do głowy nie przyszły, czego i Wam życzę :)
Agata
Opracowano na podstawie: http://sfari.org/news-and-opinion/conference-news/2013/society-for-neuroscience-2013/existing-drugs-could-treat-rett-syndrome-studies-suggest/?utm_source=Autism+research+news+from+SFARI.org&utm_campaign=6370e15670-SFARI_Newsletter_SFN_20131113&utm_medium=email&utm_term=0_0a60ccb345-6370e15670-388507525, skąd pochodzi też grafika.
O rany, w moje głowie też już te myśli kiełkują... Próbujemy???
OdpowiedzUsuńMatko... ja się chyba wszystkiego chwycę...
UsuńNie będę się powtarzać:-) pozdrawiam Joanna
OdpowiedzUsuńA widzisz, miałam kiedyś w wieku szalonych lat siedemnastu chłopaka, który tego nadużywał... W celu przyrostu rzecz jasna masy mięśniowej. Efekt-wyglądał jak ludzik wyjęty z reklamy opon Michelin;D I podobno co nieco mu się tam w gaciach kurczyło - nie wiem, nie wnikam, nie zaglądałam;) Ale jeśli rett - srett czuje klęka przed Clenbuterolem, to a niech tam! Kurczcie się członki ile dusza zapragnie! Skoro pomoże dziewczynkom to ma odpuszczone... Zgodnie z maksymą "małe jest piękne". Hihihi!
OdpowiedzUsuńAgato proponuję szybką wizytę u zaprzyjaźnionej neurolożki. Pokaż jej artykuł i pod nadzorem lekarza podejmij decyzję. Przynajmniej zapytaj czy nie zaszkodzi. Tyle Ci wystarczy żeby działać. Jeżeli nie zaszkodzi to WARTO spróbować! Ja już nie tylko trzymam te kciuki, ja zaciskam pięści żeby się udało! !! Pozdrawiam Joanna♡
OdpowiedzUsuńEee... neurolodzy w naszym kraju mam wrażenie wiedzą o recie mniej niż rodzice... Przynajmniej ci co na nich trafiłam. Pisałam przed wczoraj do Doktora, który nadzorował badania Clebnbuterolem na myszach z pytaniem o dawkę i stanowczo mi takie próby odradził! Z kilku powodów, po pierwsze lek był testowany tylko na myszach, organizm ludzki to inna bajka, nie mówiąc już o ciele rett-dziewczynki... Poza tym, leczenie musiało by odbywać się pod ścisłym nadzorem lekarza, a w przyszłości możliwe, że Clenbuterol będzie tylko składową leku na retta. Więc nie. Może zaszkodzić a ja nie wezmę na siebie odpowiedzialności za to, że zaszkodziłam swojemu dziecku eksperymentując... Sam rett daje jej wystarczająco po dupce. Dzięki i buziaków moc! :D
UsuńWażne że jest światełko w tunelu:-) mówię Ci będzie dobrze! Buziaki dla Malutkiej ♡
OdpowiedzUsuńAno jakoś to będzie :D
OdpowiedzUsuń