niedziela, 30 sierpnia 2015

Sztuka wiszenia nad i pomysł na reset

Wydawało mi się, że łysy tylko subtelnie może wpłynąć na rzeczywistość przy czym ostatnie 4 dni dały twardy dowód, że może zrobić ze spokojnego rett-życia miazgę. Była jakaś super-pełnia i było równie super-przeje... przemiło. Czas kompletnie wycięty z życiorysu. Jak jest jazda to się nie je, nie pije, włącza tryb awaryjny, wisi nad B. i czeka na kolejny kop od retta. Niektóre rett-mamy określają ten stan całkiem trafnie maratonem.
W sumie to nie jest życie. Jakieś tam podstawowe funkcje fizjologiczne są co prawda zachowane, ale wtedy nic nie ma prawa się liczyć poza B. Trzeba kontrolować każdy Jej oddech i bezdech, ze spiętą dupą czekać na kolejny napad i tak w koło. W nocy - to samo. I w ten radosny sposób przetrwałyśmy ostatnie dni z super-łysym. Lekko poza światem, pęk nowych siwych kudłów na mojej skroni, a B. pokiereszowana jak po wojnie ale silniejsza o kolejne małe zwycięstwo. 
Co było robić? Uznałam, że należy zmienić krajobraz i odpocząć. W upał. We wrocławskim ZOO. Było czadowo, przysięgam. Zakochałam się w pewnej foce, jak rozwalę bank w lotto to ją odkupię i wrobię w dożywotnią fokoterapię w basenie za domem :) 


                                                                                                            A. 
Grafika pochodzi ze strony:  tranek.blog.interia.pl

5 komentarzy:

  1. W TYM basenie za domem?? Myślałam, że tym przed, ewentualnie tym na dachu. Ale za domem...? Ty to jednak szalona jesteś ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ZA kamienica ani PRZED tylko w basenie za nowym domem 3-pietrowym z ogrodem i bajeramy!!! Tym co se go bd miec jak juz zgarne kumulacje, kapiszi??? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czego Ci z całego serca życzę - wygranej, domu i foki;) i lekarstwa na dziada przy okazji:)))!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie tu podobieństwo Was widać!! (znaczy nie Ciebie i foki, ino B)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi ta foka przypomina :D wyślę Ci link :D

    OdpowiedzUsuń